Sporo dyscyplin sportowych zostało już omówionych na Retrobibliotece. Pojawił się osobny artykuł o piłce nożnej, znaleźć można także klasycznego zbijaka oraz baseball. Przyszedł czas na kolejny sport, niekoniecznie popularny w naszym kraju, za to uwielbiany przez Amerykanów – hokej na lodzie. Przy okazji tej dyscypliny warto zatrzymać się chwilę nad grą o tym samym tytule, wydaną przez Nintendo w 1988 r. W ogóle panowie z Ninny wypuścili kilka produktów, gdzie za tytuł służyła właśnie dyscyplina. Może nie były to jakieś hity, niemniej dobrze sprawdzały się w swojej roli prostego symulatora konkretnego sportu. Do tego należy pamiętać, że powstawały pod koniec lat 80., więc szczyt NES-a był jeszcze nieco przed nimi.
Ice Hockey dość mocno przywodzi na myśl Soccer. Możemy wybrać drużynę, którą chcemy grać, w tym Polskę, czas tercji oraz szybkość gry. Właściwie mamy opcję rozgrywania wyłącznie meczów towarzyskich, żadne tam turnieje. Jedyną dodatkową opcją jest multiplayer. Oczywiście jeśli ktoś jest zaradny, stworzy sobie własny system pucharowy, grając w pojedynkę lub z kanapowym przeciwnikiem. W odróżnieniu od wspomnianego symulatora piłki kopanej, dochodzi pewien element taktyczny. Mając do dyspozycji czterech zawodników, prócz bramkarza, możemy wybrać, czy chcemy mieć w naszej ekipie graczy szybkich, ale słabych (szczupli), silnych i powolnych (ci grubi), czy raczej zrównoważonych (ci… średni). Rzeczywiście, wybór przekłada się na późniejszą grę.
Sama rozgrywka jest bardzo dynamiczna. Krążek przelatuje na wszystkie strony, niezwykle łatwo go stracić, gdy znajduje się w naszym posiadaniu. Strzały też wymagają sporej precyzji. Zbytnia agresja na lodowisku może nawet spowodować odesłanie naszego bądź przeciwnego gracza na karną ławkę! Po trwającym jakiś czas przemyśleniu swojego postępowania, ukarany może wrócić i pomóc drużynie. Mając to na uwadze, należy umiejętnie wykorzystać czas, w którym mamy przewagę liczebną i nastrzelać ile się da.
Tym, co jakoś mnie z lekka zniechęca, jest brak wyboru poziomu trudności. Teoretycznie nie ma tu nad czym debatować – jeden przycisk służy do podań, drugi do strzałów. Jednakże nieraz na lodowisku dzieje się naprawdę sporo i trudno ogarnąć, jak odzyskać krążek. Do tego dochodzi fakt błyskawicznego przełączania się zawodników. Trzeba być stale czujnym, bo kiedy przeciwnik strzela, przejmujemy ster nad bramkarzem. Samo odbijanie nie jest trudne, niemniej trzeba się odpowiednio szybko ustawić, nawet na najmniejszej prędkości.
Grafika jest prosta, ale ładna. Lodowisko wyraźne, zawodnicy trochę nieproporcjonalni względem niego. Uroczo się patrzy na chuderlaków, którzy ledwo stoją na swoich cienkich nóżkach po zderzeniu z grubszym rywalem. Po dwóch tercjach wjeżdżają panowie ogarniający boisko. Po meczu drużyna zwycięska tańczy na lodzie charakterystyczny taniec, zaś przegrani błyskawicznie podążają do szatni. Niby szczególiki, ale dość zabawne. Dźwięk – jak to w grach sportowych od Nintendo. Angażujące melodyjki oraz odgłosy uderzeń i walki.
Ice Hockey jest dość wymagające, ale satysfakcjonujące. Faktycznie na NES-ie da się znaleźć kilka innych gier z tego gatunku, również bardziej rozbudowanych (turnieje, opcje), jednak dziełko twórców konsoli nie jest skierowane do tak wymagającego odbiorcy. Z pewnością mecze mogą być emocjonujące, zwłaszcza gdy głowy zawodników się zagotują i dojdzie do walk. Raczej sprawia frajdę w multiplayerze niż singlu, niemniej warto dać mu szansę.
Izabela „Prezesowa” Durma