Praktycznie każda konsola pełna jest diamentów, które z uwagi na barierę językową nigdy nie zostały odkryte przez zachodnią publiczność. Niektóre gry są co prawda tłumaczone przez fanów, ale większość z nich nigdy nie doczeka się takiej uwagi. Recca no Honoo: Flame of Recca jest właśnie taką produkcją – bijatyką powyżej średniej konsolowej, która po wieki wieków pozostanie zrozumiała tylko dla japońskiego odbiorcy.
Na ile można to stwierdzić przy pomocy szczątkowych tłumaczeń, gra prezentuje historię znaną z mangi i anime o tym samym tytule. Recca, dziedzic rodu ninja sprzed czterystu lat, zostaje wysłany w przyszłość by uniknąć zagłady. Poznaje tutaj dziewczynę posiadającą zdolności lecznicze, którą obiecuje chronić. A ma przed kim, ponieważ w swoim posiadaniu chce ją mieć mnóstwo osób, z zamaskowanym, niepokojąco podobnym do głównego bohatera wojownikiem Kurei na czele.
Gra posiada całkiem rozbudowany (co nie oznacza: długi) tryb „story mode”, w którym tę samą historię musimy przechodzić kilka razy, zawsze innym bohaterem (także tym odblokowywanym). Dodatkowo mamy możliwość wzięcia udziału w klasycznym mordobiciu 1 vs 1 oraz w „survival mode”. Jak sama nazwa wskazuje, w tym ostatnim chodzi o to, by przetrwać napór jak największej liczby przeciwników.
Recca no Honoo: Flame of Recca posiada dużo czekających na odblokowanie elementów, do których należą postacie (czwórka), ciosy dla pięciu głównych bohaterów (łącznie dwadzieścia jeden), opisy spotykanych w „story mode” osób (siedemnaście), plansze do wyboru w trybie 1 vs 1 (dziewięć) i wspomniany już „survival mode”. Jak na bijatykę z GBA, całkiem sporo. Nic zresztą dziwnego – część fabularna jest dosyć krótka, twórcy musieli więc w inny sposób utrzymać graczy przy konsoli.
Początkowo system walki wydaje się toporny i przyprawia o niemałą frustrację (zwłaszcza gdy przeciwnicy nie pozwalają nam wstać i wykańczają atakiem dystansowym). Z czasem jednak przyzwyczajamy się do specyficznego sterowania i opanowujemy nowe strategie walki (skutecznych naliczyłem około pięciu). Nie licząc odblokowywalnych ataków specjalnych, każda z postaci posługuje się tymi samymi ciosami – w zwarciu i dystansowym oraz ich sekwencjami. Na tle Mortal Kombat czy Tekkena to mało, ale na potrzeby szybkiej zręcznościowej bijatyki w zupełności wystarcza.
Choć momentami pretensjonalna, grafika RnH dobrze oddaje ducha shonenowej bijatyki wykorzystanego przy produkcji. Wszystkie projekty postaci wykonano profesjonalnie (niektóre animacje nawet zachwycają!) a piętrowe tła walki nie rozpraszają podczas potyczki. Muzykę trudno ocenić – ścieżka dźwiękowa jakich wiele już widział Game Boy Advance.
Recca no Honoo: Flame of Recca to przyjemna, odmóżdżająca bijatyka w klasycznym animowym stylu. Mała liczba ciosów oraz konieczność odblokowywania pozostałych może początkowo odstraszać, ale ostatecznie każdy fan bijatyk powinien choć raz się z tym tytułem zmierzyć.
Michał Wysocki